1. „Niecierpliwy dostaje mniej” to już trzeci album w dyskografii Oceanu.
Maciek Wasio:
Tak, to faktycznie już nasz trzeci album, choć ze względu na bardzo nikłą promocję naszego pierwszego albumu, ”12”, wiele osób, jako debiut, traktuje poprzednią płytę pt. ”Depresyjne piosenki o niczym”. Tak naprawdę dopiero druga płyta pozwoliła nam zaistnieć w mediach i świadomości szerszej grupy słuchaczy.
2. Dlaczego ukazuje się prawie rok
po rozpoczęciu nagrań?
M.W.:
Prace nad tym albumem początkowo
przebiegały wyjątkowo sprawnie. Już w maju zeszłego roku płyta była w zasadzie
skończona, jednak po powrocie z wiosennej trasy w 2005 roku, spadły na nas
liczne kłopoty głównie spowodowane operacja kardiochirurgiczną naszego
gitarzysty Bartka Kapłońskiego. Podjęliśmy wtedy męską decyzję, że w tak
niejasnych okolicznościach nie jesteśmy w stanie sprecyzować naszych planów
wydawniczych.
Premiera została przesunięta na
wiosnę 2006 i dzięki temu mieliśmy wystarczająco dużo czasu aby dopieścić i
dopracować wszelkie niuanse produkcyjne i aby „na świeżo” wrócić do
pracy.
3. Czy Wasz styl i brzmienie
zmieniły się jakoś na nowej płycie?
M.W.:
Ta płyta jest zdecydowanie inna od
poprzedniej chociażby ze względu na to, że powstawała w zupełnie innych
okolicznościach. Byliśmy tym razem zainspirowani całą masą koncertów, które
zagraliśmy podczas promocji „Depresyjnych...”. Biła z nas energia, którą
otrzymaliśmy od wszystkich fanów, których spotkaliśmy podczas trasy, obejmującej
niemal 150 miejsc w całym kraju.
„Niecierpliwy dostaje mniej” to
płyta niewątpliwie bardziej rokendrolowa, ”kopiąca” i przesiąknięta koncertowym
drive`m. Jest zdecydowanie najbardziej eklektyczną w naszym dorobku, pełną
kontrastujących ze sobą klimatów muzycznych, od prostych rockowych riffów, przez quasi-jazzowe tematy gitarowe aż
po ścianę psychodelicznego noise`u.
Wspomniana już przerwa w
realizacji nagrań sprawiła, że udało nam się połączyć surowe i bezpośrednie
dźwięki z wysublimowaną produkcją studyjną.
4. Czy teksty są nadal tak
osobiste jak na poprzednim albumie?
M.W.:
Od samego początku działalności
zespołu Ocean, jest to przede wszystkim mój katalizator wszelkich skrajnych
emocji, które znajdują ujście w tekstach. Jak zwykle znalazły się tu osobiste i
niemal fotograficzne relacje moich aktualnych stanów ducha. Jako, że moje emocje
znacznie różniły się od tych, które przeżywałem podczas komponowania
„Depresyjnych...”, myśli zawarte w piosenkach na ostatnim albumie są tym razem
bardziej witalne a nawet czasem lekko ironiczne, co świetnie koresponduje z
warstwą muzyczną.
5. Zawsze dbaliście o odpowiednią
oprawę graficzną swoich wydawnictw. Czy i tym razem przygotowaliście coś
specjalnego?
M.W.:
Jak zwykle potraktowaliśmy płytę
jako całość nie ograniczając się jedynie do warstwy muzycznej. Zajęliśmy się
przygotowaniem całości materiałów reklamowych, poligrafii i wszelkich detali
związanych z wizualną stroną wydawnictwa. Zarówno teledysk zrealizowany przez
Darka Szermanowicza, jak i oprawa graficzna płyty, autorstwa młodego grafika, Pawła Niziołka, są
dokładnym odzwierciedleniem tego, co chcieliśmy pokazać na tej płycie.
Kosztowało nas to wiele nieprzespanych nocy, ale kiedy trzymaliśmy w dłoniach
ostateczny efekt naszej pracy, czuliśmy gigantyczną satysfakcję. Czujemy, że
każdy kto kupi oryginalny egzemplarz tej płyty, otrzyma od nas coś zdecydowanie
wyjątkowego.
6. Znani jesteście z tego,
że bardzo dużo koncertujecie. Czy i tę płytę będziecie promować w ten
sposób?
M.W.:
Faktycznie, na tym najbardziej
obiektywnym polu, gdzie tylko odbiorcy decydują czy coś ich interesuje, czy nie,
bez pośrednictwa branżowych decydentów i dyrektorów muzycznych, funkcjonujemy
bardzo dobrze. Warto wspomnieć, że tylko podczas promocji „Depresyjnych...” zagraliśmy około 150
koncertów, z czego zdecydowaną większość w ciągu jednego roku. Również u podstaw
promocji tej płyty, są trasy koncertowe. Pierwsza z nich już w maju i obejmie 20
miast. Pewne jest również, iż druga, klubowa część trasy odbędzie się na
przełomie października i listopada tego roku. Oczywiście w międzyczasie, w
okresie wakacyjnym również nie zamierzamy odpoczywać i już na ten moment mamy potwierdzone
uczestnictwo w kilku prestiżowych festiwalach podczas których zaprezentujemy
nową oprawę wizualną naszych koncertów, przygotowaną specjalnie dla nas przez
firmę MaxiMedia.
Wszelkie informacje na ten temat
znaleźć można na oficjalnej stronie zespołu:
www.ocean.art.pl
7. Jesteście postrzegani
przez branżę muzyczną jako zespół zjawiskowy i wyjątkowy. Jak sądzicie,
dlaczego?
M.W.:
To chyba raczej pytanie skierowane
do „branży”, nie do nas, ale faktycznie mamy bardzo wielu zagorzałych fanów
wśród czołowych przedstawicieli polskiej sceny muzycznej. Bardzo nas to cieszy i
to miłe, że osoby na których muzyce się wychowaliśmy, w tej chwili doceniają
naszą pracę. Bardzo możliwe jest, że osoby te doceniają po prostu fakt, iż
staramy się robić to co robimy wzorując się na tym co najlepsze, często
przekraczając granice gatunków i stereotypów. Robimy wszystko aby pozostawić za
sobą tabliczkę z napisem „Maksimum możliwości”.
źródło: Silverwood Recordings